To coś jest we mnie – nie wiem, co – lecz wiem,
że istnieje.

Moje spocone, powykręcane ciało uspokaja się, stygnie,
Śpię – śpię długo.

Nie znam tego – jest bezimienne – to jakieś
 przemilczane słowo,
Nie ma go w żadnym słowniku, w wypowiedzi, w żadnym
 symbolu.

To coś kręci się wokół czegoś, co jest większe niż moja
 ziemia,
A przyjacielem jego – tworzenie, w którego objęciach
 się budzę.

Może mógłbym powiedzieć więcej. Kontury tylko
 szkicuję dla braci moich i sióstr!

Nie widzicie, bracia moi i siostry?
To nie chaos, nie śmierć – to harmonia, kształt, system
 – to życie wieczne – Szczęście.